Pamiętacie scenowe dema? Wypas graficzny i muzyczny, mający po prostu robić wrażenie. Szczególną formą dem były tzw. intra – czyli wypas graficzny i muzyczny, zamieszczony w pliku o ograniczonej wielkości. Nawet w 1024 bajtach dało się zmieścić kilka fajnych efektów.
Piszę o tym dlatego, że pojawiło się coś, co dla mnie jest znakiem czasu. Otóż pojawiło się właśnie takie intro 1024b, ale … na przeglądarkę. Intro nie jest megaskomplikowane, ale jak na 1 kb (JEDEN KILOBAJT!) wielkości – rzuca na kolana (aby je zobaczyć – kliknij w minaiturę obok). Jednak nie to jest najważniejsze. Najważniejsze jest to, że dziełko jest zaprogramowane w czymś, co stanowi po części „hack” na przeglądarkę – wykorzystuje jej nietypowe funkcjonalności, a po części jest kodem js.
Zmierzam do tego, że, dla mnie w sposób jasny i widoczny, przeglądarka internetowa została po raz pierwszy potraktowana jak system operacyjny, a nawet jak cały komputer. Panie i Panowie – myślę że można już pełną gęba krzyczeć, ze zdecydowanie wchodzimy w erę wirtualizacji i systemów rozproszonych. To tylko kwestia (niedługiego) czasu – a komputery (o ile to jeszcze będą komputery) nie będą miały dysków, procesorów ani kart graficznych – będą tylko interfejsem, z mocnym łączem internetowym, a utrzymanie, przetwarzanie i generowanie danych będzie się działo „gdzieś tam w sieci”.
Żyjemy w przełomowych czasach – strasznie się z tego cieszę :)
boże, nawet scena przeniesie sie do chmury!