Kupię stronę www – nowy projekt

kupiestroneCoraz częściej zdarza mi się kupować gotowe strony www od osób które chcą je z róznych względów sprzedać. Na szybko stworzyłem ostatnio prostą stronę trochę oszczędzającą mój czas – zamiast wysyłać pytania każdemu kto jest zainteresowany sprzedażą swojego serwisu, teraz będę podawał adres witrynki służącej mi do zbierania takich informacji: KupieStrone.pl , a tam jest już odpowiedni formularz…

Dodatkowo, jest możliwość dopisania się do newslettera i także otrzymywania ofert sprzedaży stron www.

PNEB: e-Kioski, czyli e-sklepy w bannerach

Pewnego wieczoru, tuż przed zaśnięciem wpadł mi do głowy pomysł na nową możliwość handlu w Internecie. Oczywiście już nie zasnąłem, ale rozpisałem sobie ideę na kartce. A teraz się nią z Wami podzielę. :)

Wymyśliłem coś, co roboczo nazwałem „e-kiosk”. Być może coś takiego już istnieje, jednak żadnym podobnym rozwiązaniem się nie inspirowałem. E-kiosk byłby to mały sklep internetowy, w którym (jak w zwykłym e-sklepie) są kategorie, w kategoriach są produkty. Ogląda się je, a potem kupuje (często za pośrednictwem modułu „koszyka”), płacąc przelewem przez Internet, PayPalem lub innym portfelem. Rzecz w tym, że cały taki sklep możnaby umieścić w pojedynczej jednostce reklamowej, i umieścić takie gotowe „instancje” sklepu w bardzo wielu miejscach Internetu, w bardzo wielu portalach, w cenie reklamy właśnie. Można więc łatwo dotrzeć do dużego grona odbiorców.

Ponieważ obszar na aplikację sklepu byłby niewielki (choć forma reklamowa musiałaby być jedną z większych – np. podwójny billboard lub szeroki skyscraper) – sam sklep (i jego funkcjonalności) można też zminiaturyzować, okroić, uprościć – w stosunku do tradycyjnego e-sklepu identycznym, jak stosunek między fizycznym supermarketem a kioskiem ruchu.

Wyobrażam sobie, że zakup w takim e-kiosku musiałby być superłatwy – szybko wybieramy (lub bardzo łatwo wyszukujemy) produkt, klikamy „Kup teraz” i płacimy (najlepiej za pomocą zmniejszenia salda na jakimś prepaidzie).

Zalety: Właściwie jest jedna, ale za to potężna: Tani (bo w cenie reklamy) i łatwy dostęp do bardzo dużej ilości Klientów.

Wady: Mały obszar aplikacji implikuje użycie niewielkich rozmiarowo elementów, mniejszych czcionek itp. – nie każdy to lubi. Poza tym, aby odróżnić taki e-kiosk od zwykłego bannera – trzeba by go jakoś oznaczyć. No i zbudować u ludzi świadomość istnienia e-kiosków i umiejętność z nich korzystania.

Zastosowań takiego rozwiązania są setki, biorąc pod uwagę technologie takie jak geolokalizacja (szybkie zamówienie pizzy), metody płatności lub nowoczesne technologie webowe. Myślę że to mogłoby się sprawdzić.

PNEB: wirtualny hipermarket 3D

Pomysł powstał w mojej głowie z połączenia idei Google Street View i spożywczych sklepów internetowych, które działają prężnie w Polsce już nawet w małych miejscowościach. Pomysł nie jest stricte internetowy, i wymaga sporego nakładu „fizycznej” pracy, a także dość specjalistycznego sprzętu i prawdopodobnie specyficznych umów z hipermarketami. Aczkolwiek jest wykonywalny i jest (chyba) nowatorski.

Już opisuję:
Codziennie wcześnie rano zatrudnieni pracownicy zakładają na głowę specjalne kaski z kamerami dookoła, zdolnymi rejestrować obraz panoramiczny w 3d, i idą do hipermarketów, przechodząc obok wszystkich półek i produktów, rejestrując zdjęcie 3d całej oferty handlowej w danym momencie. Pracownicy Ci odwiedzają taki hipermarket w tym samym celu jeszcze kilka razy w ciągu każdego dnia. Za każdym razem otrzymujemy zdjęcie 3d, które (automatycznie lub nie) ląduje w serwisie internetowym. Użytkownicy tego serwisu wirtualnie „chodzą” po takim hipermarkecie i po prostu zaznaczają produkty, które chcą nabyć. następnie zlecają zamówienie, podają adres i za pół godzinki odbierają zakupy w progu swojego domu.
To właściwie już koniec „trzonu” pomysłu, ale można go oczywiście rozszerzyć. Niewątpliwą zaletą takiego serwisu byłaby intuicyjność obsługi i zbliżony do naturalnego sposób robienia zakupów. Można by było jeszcze zrobić w jakiś sposób (automatyczny lub manualny) identyfikację każdego z produktów, z dodatkowym opisem, ceną itp. To umożliwiłoby stworzenie wyszukiwarki.
Takie rozwiązanie zakupowe dodatkowo umożliwia ludziom sprawdzenie, czy dany produkt jest jeszcze w sklepie (a raczej był w momencie ostatniej rejestracji zdjęcia 3d) bez wychodzenia z domu… są jeszcze inne możliwości – sprzężenie z porównywarkami cen, lepsza niż tylko telefoniczna pomoc mężowi w zakupach samodzielnych ;), wersja na telefony/smartfomy… itp.

Na pewno problemem byłaby umowa z hipermarketami. Jak wiemy w hipermarketach zdjęć robić raczej nie wolno (a przynajmniej można za takie działanie stracić z życia kilkadziesiąt minut na bezsensowną rozmowę z ochraniarzami/kierownictwem), z drugiej strony dla sklepu takie rozwiązanie to więcej sprzedanych produktów, mniejszy tłok w sklepie no i nowatorskie rozwiązanie sieciowe…

Pomysł na pewno do dopracowania, co już zostawiam Czytelnikom. :)

Pomysły na e-biznes [PNEB]

Postanowiłem rozszerzyć tematykę bloga o jeszcze jedną sferę, której zagadnienia (jak – prawdopodobnie – każdemu parającemu się webmasterką) gęsto chodzą mi po głowie. Mówię o moich pomysłach na serwisy internetowe lub/i na (częściowo-) internetowe rozwiązania mogące być przydatnymi w życiu każdego, lub po prostu takie, które są mniejszą lub większa inwestycją, po czasie mogącą przynieść mniejszy lub większy zysk.

Jeszcze wczoraj byłem przekonany, że takich idei nie wolno publikować, w obawie o przywłaszczenie ich sobie przez kogoś, kto pomysł zrealizuje zamiast mnie i zgarnie zysk. Prawda jest taka że 99% takich idei nie zrealizuję nigdy i pozostaną one na zawsze w mojej głowie/notatniku. Dlatego wychodzę z założenia że po opublikowaniu pomysłu na taki e-biznes większy zysk osiągnę przez ściągnięcie na bloga nowych czytelników. Poza tym naprawdę ucieszę się, jeśli ktoś pomysł wykorzysta i zrobi z tego biznes służący jemu i/lub innym osobom.

Inspiracją do tej decyzji są dla mnie dwa miejsca w Internecie:

Zatem – już w kolejnym wpisie, w serii pod tagami „pomysły” i „e-biznes” – będę opisywał co mi po głowie chodzi… Zapraszam. :)

Ranking najlepszych rozmiarów boxów AdSense

Na Webhosting.pl pojawił się ciekawy artykuł, w którym przedstawiono i zanalizowano wyniki badań zależności skuteczności (CTR) boxów reklam AdSense do ich rozmiarów i rodzajów.

Wbrew pozorom wyniki nie są oczywiste – okazuje się na przykład że bardziej opłacalna jest publikacja bionowego bannera 120×600 niż szerszego – 180×600. Oczywiście to nie koniec takich kruczków.

Aby nie kopiować treści, wkleję tutaj tylko ogólny wykres, a po bliższą analizę zapraszam do arta na Webhosting.pl.

Skuteczność AdSense

Google Adsense – 9 mitów i faktów (i modyfikacja zasad)

O tutaj. Z wieloma z przytoczonych w rzeczonym artykule stwierdzeń nie zgadzam się całkowicie, ale mimo to postanowiłem wrzucić na Subiektyw.
Bajdełej: Ostatnio Adsense (ku niepocieszeniu większości) zabroniło pewnych dość lukratywnych ułożeń reklam na witrynach. Więcej tu.

Ile powinienem zarabiać?

Na Blogu formalski.blox.pl jest Ciekawy artykuł, nad którego zalinkowaniem na Subiektywie zastanawiałem się od jakiegoś czasu. A niech tam. Tyle tylko, że nijak to się nie ma do rzeczywistości. Art mówi nam, freelancerom, na jakich zasadach powinni wyceniać swoje projekty. Warto poczytać także komentarze (zauważyłem że często z komentarzy można więcej się dowiedzieć, niż z artykułu który komentują).