HTML5 i CSS3 – próg nowej ery?

Jestem sceptycznie nastawiony do używania nowych języków HTML5 i CSS3. Moim zdaniem przeskok na nowe wersje może się skutecznie dokonać tylko pod dwoma warunkami:

  1. Pod warunkiem wyprodukowania i wypromowania oprogramowania (przeglądarek, edytorów i innych) obsługujących w pełni nowe standardy, a następnie wyparcia starych programów.
  2. Pod warunkiem przejścia na nowe, przyzwyczajenia i przywyknięcia użytkowników (głównie twórców stron www) do nowych technologii.

Pierwszy punkt jest już realizowany. Ku memu zdziwieniu, misja zastąpienia starych przeglądarek nowymi w ciągu kilku następnych miesięcy/lat się chyba powiedzie.

Mam jednak wątpliwości co do punktu drugiego. Dlaczego? Już wyjaśniam:

Weźmy taki XHTML. Pomimo przejrzystości kodu i semantycznej konstrukcji, która teoretycznie powinna się programistom i developerom bardzo spodobać (jeśli porównać do HTML4), XHTML po prostu nie przyjął się. Ludzie (w tym często i ja) piszą w starym dobrym HTML4, który wybacza błędy i jest dobrze znany.

Ale nie tylko – bo myślę że mamy tu do czynienia z czymś co nazywam „syndromem mp3„. Empetrójki są dalej królami w swojej branży, pomimo, że ten format zapisu dźwięków jest już bardzo stary (ma już 19 lat!), i pomimo tego, że od dawna istnieją metody po prostu lepsze pod wszystkimi względami. I obawiam się, że z HTML4 może być tak samo. I z CSS3.

HTML5 i CSS3 to semantyka i prostota, mnóstwo nowych możliwości których tak bardzo nam brakuje (np. audio i wideo w kodzie, łatwe wektory, obracanie obiektów, zaokrąglanie narożników, cienie, wielokrotne tła itp. – jest tego bardzo dużo) i których brak łataliśmy zaślepkami graficznymi i wielokrotnymi divami. Ale HTML5 i CSS3 to nowe tagi, nowy sposób myślenia, nowe podejście. Ludzie są z natury leniwi i nie lubią uczyć się nowych rzeczy, szczególnie wtedy gdy nie muszą. Czy nowe technologie się przyjmą? Pomimo wysiłków marketingowych społeczności webmasterskich – pewnie przyjmą się nieprędko. Nie mówiąc już o wyparciu flasha.

Aby dopełnić obrazu i dać odczuć o co chodzi osobom, które o tych nowych technologiach mają blade pojęcie, dwa linki:
html5demos.com – dużo demonstracji HTML5
css3please.com – piaskownica, w której można potestować nowości w CSS3.

…i, dla równowagi:

Poradnik krytyka HTML5 u Pornela (podejście nieco bardziej techniczne)

2 komentarze do “HTML5 i CSS3 – próg nowej ery?”

  1. Ciekawy wpis. W sumie chyba każdy nowy standard, który próbuje się zaimplementować globalnie, czeka „otrzaskanie się” wśród użytkowników. Mnie osobiście cieszy to, że wiele zespołów programistycznych, stojących za przeglądarkami, bierze sobie te nowe standardy do serca i już w zasadzie umożliwia poprawne wyświetlanie „nowinek”. Reszta jest kwestią czasu… chciałbym tylko, żeby HTML5 i CSS3 królowały przez dłuuuugie lata, aby był w końcu względny spokój w standardach.

  2. To nie nowe technologie, tylko rozwinięcie starych. Dlatego będzie im łatwiej się przebić niż kolejnym wtyczkom pokroju Flasha czy Silverlighta. W końcu po co instalować coś więcej poza rdzeniem przeglądarki? Dla HTML5 i CSS3 największą barierą jest pewnie nastawienie dużej firmy na M. Polska i tak jest chlubnym wyjątkiem i IE nie stanowi większości, ale Zachód (Europa i Stany) to już inna bajka…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *